Mamy 31.01.2023 r. kandydat, który powinien teoretycznie rozpocząć pracę od 01.03.2023 u nowego pracodawcy uwzględniając obecny miesięczny okres wypowiedzenia wynikający z KP ( bo przecież podpisał list intencyjny / umowę przedwstępną ), jednak nie pojawi się w pracy, ponieważ otrzymał kontrofertę u dotychczasowego pracodawcy! Czy taki scenariusz brzmi znajomo?
Czy tego typu sytuacje zdarzają się często w pracy rekrutera? Nasuwa mi się odpowiedź, którą bardzo często używa szanowne grono osób zajmujących się sprzedażą „to zależy”.
W praktyce na 10 rekrutacji, które prowadziłem w ostatni czasie minimum 1 do 2 osób otrzymały od swoich obecnych pracodawców – kontroferty, czy to dużo hmm…
Osobiście zastanawia mnie fakt, dlaczego tak późno? Czy pracownik naprawdę musi „postawić” obecnego pracodawcę przed faktem dokonanym, aby otrzymać zapewnienie ze strony pracodawcy, że jeśli zostanie to jednak znajdą się pieniądze na podwyżkę i nowe ambitne zadanie/ wyzwanie lub po prostu będzie mógł awansować w strukturze organizacyjnej? Może było by po prosty znacznie łatwiej, gdyby pracodawcy lub działy HR na bieżąco rozmawiały ze swoimi pracownikami, badały ich potrzeby… Z drugiej strony mamy pracowników, którzy się sygnalizują na bieżąco swoich potrzeb i przygotowują się do zmiany pracy rozpoczynając proces aplikowania na pojawiające się oferty pracy w sieci nie informując obecnego pracodawcy.
A jak u Ciebie to wygląda? Czy masz jakąś dobrą radę dla pracodawców lub pracowników, jak możemy uniknąć tego typu sytuacji?
Pozdrawiam
Artur Lipp
🔝 CEO at Lipphouse.com | HR | Executive Search | Direct Search | Headhunter | Rekrutacje dla biznesu +48 881 299 272 artur.lipp@lipphouse.com
#HR#praca#ceo